
Nie chcąc, by rodzina i znajomi martwiła się moim niezadowoleniem z wykonywanego zawodu, w tajemnicy przed nimi rozpocząłem poszukiwania nowego pracodawcy. Z zawodu specjalisty nie zrezygnowałem tak od razu, ale egzystencja w biurze stała o wiele bardziej znośna, pewnie dzięki perspektywie znalezienia nowej pracy.
Byłem przekonany, że znalezienie innego pracodawcy zajmie mi kilka długim miesięcy, jednak miałem w sobie siłę i samozaparcie w realizacji celu, jakich nigdy wcześniej w sobie nie znajdywałem. Dzięki zwykłemu łutowi szczęścia udało mi się otrzymać pracę na stanowisku nauczyciela przyrody w jednej z wrocławskich szkół podstawowych. Póki co była to praca na zastępstwo, ale istniała realna szansa przedłużenia umowy. Podyplomówka z pedagogiki się przydała, a ja mogłem wyznać rodzinie co od pewnego czasu działo się w moim życiu zawodowym.