
Powinienem być przeciwny, ale nie jestem, bo nie wyobrażam sobie Bożego Narodzenia bez zapachu świerku w domu. Gdy byłem mały święta kojarzyły mi się z pomarańczami i zapachem lasu, dlatego nie wyobrażam sobie, bym nie miał podobnych wspomnień przekazać moim dzieciom.
W tym roku w naszym domu będą aż dwie choinki. Najstarsza córka, Marcela, zażyczyła sobie mieć w swoim pokoju własne drzewko, a ja nie widzę powodu dlaczego miałbym się na to nie zgodzić. W następnym tygodniu pojedziemy wszyscy razem do szkółki leśnej i wybierzemy drzewka w sam raz dla nas.
Serce mi krwawi, gdy pomyślę o tych wszystkich biednych drzewkach wycinanych ku uciesze naszych serc, ale co zrobić. Święta są raz w roku i trzeba je odpowiednio uczcić!