Tags , ,
Category Droga do zawodu
moj wybor
Mój wybór ochrony środowiska jako kierunek studiów, który miałem zamiar studiować, okazał się  być podstawą do wielu kłótni i dyskusji toczonych w domowym zaciszu. Ojciec nie zgadzał się na obranie takiego kierunku edukacji, gdyż, jak twierdził, ludzie po ochronie środowiska nie mogą znaleźć pracy, a on nie chce, by jego jedyny syn został jakimś zielonym przedstawicielem Greenpeace’u. Do tamtego momentu ojciec nigdy nie mówił, że ma jakieś uprzedzenia w stosunku do przedstawicieli Greenpeace, aż tu nagle okazało się, że gdzieś w głębi serca nie lubi osób walczących o środowisko.

Do walki z tatą stanęła moja mama, która zawsze starała się być po mojej stronie. Mama, niczym lwica, broniła moich racji i argumentowała, że skoro ochrona środowiska jest tym, co chcę robić, ojciec nie powinien mieć w związku z tym żadnych obiekcji, a jedynie wspierać syna w pierwszych dorosłych rodzicach. Ja starałem się być nieco na uboczu, bo nie chciałem zostać zaangażowany w tak otwartą wojnę między rodzicami, lecz jako główny temat kłótni chcąc nie chcąc musiałem w niej brać aktywny udział.

Po około tygodniu tata wreszcie zrozumiał, że nie wygra z połączonymi siłami żony i syna. Pogodził się z tym, że mam zamiar iść na ochronę i przestał w ogóle poruszać ten temat.

Obecnie, od dwóch lat pracuję jako specjalista ds. ochrony środowiska, mam pracę, którą lubię i nie uważam, żebym obrał zły kierunek studiów, specjalista ds. ochrony środowiska Zielona Góra. Nawet tata powiedział mi ostatnio, że to on się mylił i dobrze, że postawiłem na swoim. To był chyba pierwszy raz kiedy ojciec otwarcie przyznał się do błędu.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *